Gry losowe często są otoczone błędnymi wyobrażeniami, ponieważ tak naprawdę większość ludzi ma niewielką wiedzę na ich temat. W społeczeństwie istnieją błędne opinie dotyczące zarówno samego rozumienia hazardu, jak również osób uprawiających gry losowe. Sami hazardziści również tworzą i podtrzymują wiele nieprawdziwych przekonań dotyczących grania – najczęściej związanych z możliwością wpływu na wynik typowania. Warto, zatem poznać niektóre mity i skonfrontować je z rzeczywistością.
Mity dotyczące gier
- Gry to tylko zabawa, przyjemność i nie można się od nich uzależnić
Nie trzeba przytaczać szczególnych dowodów, aby obalić to przekonanie. Wystarczy przytoczyć fakty – liczne przypadki nałogowych graczy, którzy doświadczają problemów rodzinnych, zawodowych, finansowych, wynikających bezpośrednio z grania. Nawet świadomość szkód nie chroni przed uzależnieniem, tak jak wiedza o szkodliwości alkoholu nie chroni przed alkoholizmem … Sami krupierzy, choć wiedzą o skutkach hazardu, często wpadają w jego sidła. Niektórzy przez grę już stracili pracę. Inni potracili jeszcze dobytek i rodziny …Należy podkreślić, że w wypadku niektórych osób granie od samego początku nie jest traktowane jako zwykła rozrywka, ale jako sposób ucieczki od codziennego życia i zapomnienia o problemach.
- Gry hazardowe to tylko te, które uprawiane są w kasynie – hazardem nie jest totolotek, loteria, zakłady sportowe itd.
Hazard kojarzy się przeważnie z zielonym kolorem kasyna, dymem papierosowym, kartami czy ruletką. Z tego właśnie wynika problem minimalizowania ryzyka uzależnienia od innego rodzaju gier, które w powszechnej opinii nie stanowią hazardu. Przedstawiony stereotyp sprawia, że większość osób nie bierze pod uwagę ryzyka powstania nałogu przy częstym obstawianiu zakładów. Hazard jest nie tylko w kasynie. Można zakładać się z samym sobą. Zapewnia to stan napięcia, poczucia niepewności, silnych emocji. Wysyłanie kuponu totolotka to też hazard. Śmieszna cena kuponu nie ma tu znaczenia. Gracz czeka w napięciu na losowanie. Myśli, co zrobi z wygraną. Wprowadza się w stany nierealne. Leczą się osoby, których nałóg rozpoczął się od gry w totolotka, a potem uzależniają się od zakładów sportowych lub innych form hazardu.
- Zakłady bukmacherskie to rozrywka intelektualna, wymagająca dużej wiedzy i inteligencji – nie ma nic wspólnego z hazardem
Rzeczywiście, obstawianie zakładów sportowych często wymaga dużej wiedzy. Gracze-pasjonaci potrafią spędzać całe dnie na poszukiwaniu informacji o klubach sportowych, aby ich zakłady były jak najtrafniejsze. Czytanie specjalistycznej prasy, studiowanie wszelkich źródeł informacji itd. może dawać złudne poczucie rozwoju osobistego. I byłoby to prawdą, gdyby nie cel tych działań – stawianie zakładów pieniężnych, czyli po prostu uprawianie hazardu. Chcąc być coraz większym profesjonalistą, gracz zdobywa potrzebną wiedzę kosztem innych zajęć – często podstawowych obowiązków w pracy czy w domu. Dążenie do profesjonalizmu staje się wręcz obsesją, a ponoszone straty przestają być kontrolowane. Przedstawione zachowania świadczą wprost o uzależnieniu.
- Dzięki graniu można bardzo szybko i bez wysiłku zdobyć fortunę i sławę
Mimo nikłych szans na wygraną media, ukazując kilku zwycięzców oraz ich niewyobrażalne wygrane, nasilają chęć uczestniczenia w grze i rozbudzają nadzieję na podobne sukcesy. Psychologia poznawcza tłumaczy takie przekonanie za pomocą heurystyki dostępności. Zjawisko to polega na tym, że człowiek uznaje za bardziej prawdopodobne czy częściej występujące te zdarzenia, które łatwiej sobie przypomina. Złudzenie dostępności w przypadku hazardu może być wywoływane przez informacje przekazywane w środkach masowego przekazu o wielu ludziach, którzy uzyskali wielkie wygrane. Osoba zyskuje przekonanie, że skoro tak wielu osobom udało się zdobyć główną wygraną, to prawdopodobnie nie jest to trudne. Natomiast nikt nie podaje danych, ilu osobom nie udało się wygrać. Fakty są takie, że prawdopodobieństwo prawidłowego zakreślenia wszystkich właściwych cyfr, (czyli głównej wygranej) w grze 6/49 wynosi 1/13983816, czyli ok. 1/14 milionów, daje to prawdopodobieństwo 0,000 007 na 100179,
- Jeżeli już gry mogą przynosić jakieś szkody, to jedynie finansowe
Twierdzenie to wynika z nieznajomości patologicznego hazardu. Każdy, kto choć w małym stopniu zetknął się z osobą uzależnioną, wie, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Ponoszone szkody mogą mieć charakter somatyczny, psychiczny lub społeczny. Oprócz samego gracza konsekwencje hazardu uderzają także w inne osoby – np. członków rodziny.
Mity dotyczące graczy
- Hazard to rozrywka „burżujów”, którzy nie mają co robić z pieniędzmi
Rzeczywiście, słysząc słowo „hazard”, większość ludzi ma najczęściej przed oczami następujący obrazek z filmów: sala pełna bogatych, eleganckich ludzi, cygara, brzęk monet itp. Fakty pokazują jednak coś zupełnie innego – hazard wcale nie jest domeną elit. Badania przeprowadzone w krajach Europy Zachodniej, gdzie problem nadużywania gier losowych jest bardzo nasilony, pokazują, że najliczniejszą grupę hazardzistów stanowią osoby z najniższych warstw społecznych – robotnicy, emigranci, emeryci. Dla wielu z nich hazard stanowi ucieczkę od trudnej codzienności, część pragnie doświadczyć silnych emocji związanych z podejmowaniem ryzyka, a jeszcze inni liczą na główną wygraną. W 1998 r. przeprowadzono w Nevadzie badania wśród ludzi z najniższymi dochodami, które ujawniły, że bezdomni są ponad dwa razy bardziej narażeni na ryzyko nałogowego grania niż osoby posiadające dom. Hazardzista kojarzy się z bogaczem. A na terapii mamy nałogowców, którzy mieszkają na dworcu – mówi dyrektor Centrum Odwykowego
- Nałogowy hazard dotyczy wyłącznie mężczyzn
Gry losowe rzeczywiście kojarzą się przede wszystkim z mężczyznami. Jednak badania pokazują, że hazard uprawiają także kobiety. One także stanowią pewien procent uczestników terapii uzależnienia od gier. Należy zwrócić uwagę, że inna jest specyfika grania, inne motywy i różna dynamika uzależnienia kobiet i mężczyzn. Ale nie zmienia to faktu, że granie problemowe zagraża obydwu płciom. W Nevadzie, gdzie hazard stanowi szczególnie nasilony problem, kobiety stanowią aż 50% członków Anonimowych Hazardzistów. Najczęściej są to kobiety dobrze wykształcone, między 30 a 40 rokiem życia, mieszkające w mieście; 2/3 z nich jest mężatkami, a 3/4 ma dzieci. Ciekawy jest również fakt, że ok. 50% tej grupy to kobiety, które w przeszłości pracowały w przemyśle hazardowym
- Hazard to domena ludzi w „sile wieku”, którzy szukają wrażeń
Potoczne rozumienie hazardu nasuwa skojarzenie z mężczyznami w średnim wieku. Jednak w rzeczywistości gry losowe uprawiają ludzie w każdym wieku. W związku z tym problem uzależnienia dotyczy różnych grup wiekowych. Problemowe granie może występować nawet u dzieci, które bezkrytycznie grają na automatach, czy u emerytów, którzy próbują zapełnić czymś pustkę po zakończeniu pracy. Wyniki badań wskazują, że grupę wysokiego ryzyka nałogowego hazardu stanowi przede wszystkim młodzież. Wyniki badań potwierdzają obserwacje krupierów w domach gry. Graczem patologicznym może być młody chłopiec czy dziewczyna, mający już setki dolarów długów. Gracz to także kobieta czy mężczyzna po sześćdziesiątce, którzy czują się samotni, kiedy ich dzieci opuszczają dom i kiedy wybija godzina emerytury. Grając, szukają oni wypełnienia poczucia bycia niepotrzebnym, nudy i pustki, która w nich mieszka. Osoby takie mogą szybko stracić to, co gromadzili i budowali przez całe życie: pieniądze, przyjaciół, dzieci, godność i zaufanie bliskich
- Gry w przypadku dzieci to tylko, zabawa, a automaty do gry nie niosą żadnych niebezpieczeństw
Początek problemowego hazardu może być zupełnie „niewinny”. Dzieci rzeczywiście traktują grę na automatach jako zwykłą rozrywkę, często podejmują taką aktywność tylko dlatego, że robią to ich rówieśnicy lub dla towarzystwa. Z czasem jednak głównym motywem staje się sama czynność grania 185. W przypadku automatów istnieje wiele chwytów psychologicznych, które z jednej strony przyciągają dzieci, a z drugiej przyczyniają się do szybkiego powstawania uzależnienia. Wśród elementów przyciągających dzieci do gry na automatach należy przede wszystkim wymienić: szybką akcję, stymulujące efekty świetlno-dźwiękowe, niskie stawki początkowe, tzw. „prawie wygrane”, łatwość obsługi. Dzieci gracze zaczynają wycofywać się z życia, często gra staje się dla nich podstawowym sposobem ucieczki od problemów, gdyż łatwo się w niej „zatracić”. W celu zdobycia pieniędzy na hazard stopniowo posuwają się do łamania norm społecznych – najczęściej oszustw i kradzieży. Zaczynają zaniedbywać obowiązki, a z czasem tracą kontrolę nad swoim graniem.
- Jedynym powodem grania jest pragnienie wygrania pieniędzy
Logiczne wydaje się stwierdzenie, że o pieniądze gra tylko ktoś, kto chce je wygrać. Jednak badania nad motywacją do angażowania się w hazard wykazują, że w wielu wypadkach wygrana nie jest najważniejsza. Wśród motywów podejmowania gier dominują: chęć przeżycia silnych emocji związanych z ryzykiem, pragnienie ucieczki od życia i jego problemów, możliwość bycia wśród ludzi i chęć zapełnienia pustki życiowej. Dla ludzi obstawiających zakłady sportowe wyzwanie stanowi zdobywanie informacji i poszukiwanie skutecznych strategii grania. Właściwe typowanie dowartościowuje zwłaszcza tych, którzy nie mają innego obszaru do odnoszenia sukcesów.
- Jeśli ktoś obstawia na wyścigach konnych po raz pierwszy, to wygrywa
Jest to typowy mit, powtarzany przez graczy, który wynika z wiary w nadprzyrodzone działania (fatum, szczęście, przeznaczenie, dobra wróżba) w czasie wszelkich gier.
- Jeśli hazardzista tylko przestanie grać, to skończy się jego problem
Takie przekonanie wiąże się z całkowitą nieznajomością mechanizmów uzależnienia. Jeżeli ktoś raz w nie „wpadnie”, to nie wyjdzie z niego sam. Najpierw potrzebuje profesjonalnej pomocy, a później – całkowitej abstynencji, tak jak w przypadku każdego innego uzależnienia. Cechą nałogowego gracza jest to, że traci kontrolę nad swoim zachowaniem. Mimo świadomości szkód, mimo interwencji najbliższych, mimo własnych wyrzutów sumienia, gra dalej. Hazardziści zachowują się jak alkoholicy. Taka osoba tłumaczy się, że wpadła tylko na chwilę. Tak mówił mi znajomy dziennikarz. Poszedł do kasyna spotkać się z kimś. Ale wiadomo było, że przesiaduje tam całe dnie.
Mity dotyczące wyników gry
- Aby wygrać, wystarczy po prostu spróbować
Często powtarzane hasło reklamowe przemysłu hazardowego brzmi następująco: Stu na stu zwycięzców spróbowało swej szansy. Jest to slogan, który błędnie sugeruje, że stu na stu graczy jest zwycięzcami. Może to skłaniać ludzi, zachęconych tak „licznymi” wygranymi, do spróbowania swego szczęścia.
- Jeżeli będę grał wystarczająco długo, to w końcu trafię główną wygraną
Hazardziści są często głęboko przekonani, że ostatecznie czeka na nich ogromna Wygrana. prawda jest jednak taka, że na „dłuższą metą” tylko państwo albo dzierżawca salonów gry Wygrywa. A typowy gracz, mimo małych sporadycznych wygranych, w sposób nieunikniony pomniejsza swój kapitał. Jeden ze znawców zagadnienia gier losowych ocenił w sposób następujący szanse na zdobycie sukcesu: prawdopodobieństwo głównej wygranej jest mniej więcej takie, jak to, że uderzy we mnie piorun – tyle, że nikt nie robi o to zakładów, ponieważ każdy wie, że prawdopodobieństwo tego zdarzenia jest prawie żadne. Co prawda każdego roku zdarza się, że w kogoś uderzy piorun, tak jak na miliony kupionych losów jest jeden wygrany. Państwo zawsze odzyskuje pieniądze zainwestowane w gry i zawsze przewyższają one sumę wygranych przez indywidualnych hazardzistów. Tak naprawdę jedynym sposobem wygranej jest… nie grać. Istnieje tylko jeden dobry powód, żeby oddawać się grom hazardowym – jest to przekonanie o tym, że płacimy za mało podatków na państwo i w związku z tym chcemy to nadrobić. Gry losowe są „podatkami w przebraniu”, które wypełniają kasy państwa, a czasem – organizacji kryminalnych.
- Poniosłem już tak dużo strat, że teraz
zbliża się moment „odegrania się”
Gracze podtrzymują w sobie przekonanie o tym, że musi nadejść moment odzyskania zainwestowanych pieniędzy – tak jakby jakieś siły wyższe dbały o sprawiedliwość losu. W związku z tym mitem hazardziści nie rezygnują z grania pomimo kolejnych strat finansowych. Przekonanie to jest szczególnie silne u starszych osób, które traktują granie jako rodzaj „kasy emerytalnej”. Hazardzista systematycznie gra i przegrywa, a jednocześnie wierzy, że przegrana jest rodzajem inwestycji w główną wygraną, która w przyszłości zastąpi emeryturę.
- Częste granie pozwala coraz bardziej rozwijać własne umiejętności i odkrywać „systemy” wielkich wygranych
Gracze wierzą, że istnieje jakiś system, który rządzi wygranymi. Dlatego poświęcają dużo czasu i energii na jego poszukiwanie – prowadzenie licznych zapisów, statystyk, obserwacji. Osoby te nie potrafią pogodzić się z faktem, że tak naprawdę to przypadek jest jedynym determinantem gry i żadna strategia nie czyni gracza coraz lepszym. Tak naprawdę hazardziści wpadają w pułapkę typowych błędów myślenia takich, jak np. reprezentatywność. Błąd ten polega na tym, że, np. jeśli wykonamy sześć rzutów monetą, to za bardziej prawdopodobny będzie uznawany ciąg: orzeł-reszkareszka-orzeł-reszka-orzeł niż ciąg: orzeł-orzełorzeł-orzeł-orzeł-orzeł. Dzieje się tak, dlatego, że jest on bardziej podobny do rzutu losowego, bardziej „reprezentatywny”. Obecność tego złudzenia można bez trudu zaobserwować np. przy wypełnianiu kuponów toto-lotka. Bardzo rzadko spotyka się, bowiem skreślenia sześciu kolejnych liczb, uznając taką sekwencję za bardziej „nieprawdopodobną”, w porównaniu ze skreślaniem liczb przypadkowych. Tymczasem prawdopodobieństwo wylosowania każdej z tych sekwencji jest takie samo. W związku z tym nie ma większego sensu wieloletnie rejestrowanie wygranych sekwencji Liczb.
- To, czy wygrasz, w dużym stopniu zależy od ciebie
Hazardziści są często przekonani, że można sprawować kontrolę nad wynikiem gry. Jednak jak cały czas podkreślają badacze, rezultaty gier losowych są jedynie efektem przypadku albo zaprogramowania (w wypadku maszyn) i ludzkie działania nie mają żadnego wpływu na wynik. Przykładowo, graczowi na loterii wideo może się wydawać, że jest on w stanie poprzez obserwację przewidzieć, kiedy maszyna zatrzyma się, ale w rzeczywistości wynik został zaprogramowany już w momencie, kiedy maszyna ruszyła. Więc gesty i strategie gracza nie mają żadnego znaczenia. Kiedy osoba przypisuje sobie wpływ na zdarzenie, którego wynik w całości zależał od czynników zewnętrznych lub od przypadku, to takie postępowanie określa się jako „iluzję kontroli”. U hazardzistów często występuje mechanizm tego typu. Przykładowo, niektórzy gracze w kasynie, chcąc uzyskać niską liczbę oczek, rzucają kostką bardzo delikatnie, a chcąc uzyskać wynik wysoki – rzucają bardzo energicznie.
- Poszczególne wyniki są od siebie zależne – wynik poprzedni wpływa na to, jaki będzie następny
We wszystkich grach losowych kolejki są całkowicie niezależne, więc nie wpływają na siebie nawzajem. W żadnym wypadku analiza poprzednich rezultatów nie pozwala przewidzieć następnych. Jednak gracze wierzą w tzw. zależność kolejek, która polega na tym, że jeśli np. w ruletce przez kilka kolejnych rzutów wypadnie kolor czerwony, to coraz mniej graczy obstawia ten kolor, a coraz więcej zaczyna obstawiać kolor czarny. Obstawianie tego typu wynika z przekonania, że coraz bardziej wzrasta prawdopodobieństwo pojawienia się czarnego koloru. Tak jakby kula posiadała pamięć i „dbała” o to, żeby liczba wygranych obu kolorów była w miarę wyrównana. A prawda jest taka, że wyniki na kole ruletki są zdarzeniami niezależnymi – wynik w jednym rzucie nie ma wpływu na wynik w rzucie kolejnym.
- Aby wygrać, musisz poznać pewne magiczne zasady rządzące grami
Wiele osób jest pewnych tego, że stosowanie określonych rytuałów sprzyja szczęściu i gwarantuje wygraną. Jednak w rzeczywistości wybranie „szczęśliwych” numerów na loterii czy używanie „szczęśliwych” przedmiotów nie uczyni przypadku bardziej sprzyjającym. Hołdowaniu magicznym zasadom sprzyja błąd myślenia, tzw. błąd pozornych korelacji. Polega on na silnym przekonaniu o stałym współwystępowaniu pewnych zjawisk ze sobą. Wielu hazardzistów wpada w pułapkę pozornych korelacji, wierząc, że osoba, która im raz towarzyszyła, przynosi im szczęście, bądź też noszą przy sobie „szczęśliwe” amulety, grają przy „szczęśliwym” stoliku, obstawiają „szczęśliwe” numery itd.
Zdarza się także, że postępowanie hazardzistów przypomina magiczne obrzędy znane z pierwotnych społeczeństw, np. personalizacja kostek do gry (przypisywanie im woli i świadomości). Gracze przemawiają do nich i odpowiednio nimi manipulują.